V
Nie dedykuję nikomu. Jeśli uważasz, że dedykacja należy
się właśnie tobie, to możesz śmiało ją sobie przyznać ;)
- Wygląda okropnie. - powiedział, nadal przyglądając się śliwie. - Powinno zejść za kilka dni.
- Jasne... - mruknęła i odwróciła wzrok. (...)
Nagle spojrzała na niego i osunęła się w jego ramionach. Jej oczy stały się szkliste by po chwili całkowicie wywrócić się białkami do góry. Potrząsnął nią. Najpierw delikatnie. Potem trochę bardziej zdecydowanie.
- Dru! - warknął coraz bardziej się irytując. Delikatnie się poruszyła, złość przeszła mu natychmiast. - Dru! Słyszysz mnie?
Potrząsnął nią gwałtownie. Otworzyła oczy.
- Co się stało? - zapytała rozglądając się. - Cholera. - wyswobodziła się jego objęć, złapała go za nadgarstek i pociągnęła w kierunku jej domu.
- Co jest? - zapytał biegnąc obok niej.
- Szybciej! - krzyknęła i przyspieszyła. Podążył za nią. Zatrzymali się dopiero na werandzie jej domu. - Czym przyjechałeś?
- Motorem. - odparł nadal nie rozumiejąc o co chodzi.
- Mógłbyś mnie gdzieś podrzucić?
- Jasne, ale...
- To ja zaraz wracam, pilnuj drzwi. - powiedziała i już jej nie było. Zachodził w głowę co mogło się stać ale zanim zdążył się dokładnie zastanowić, dziewczyna już wróciła. Była ubrana w ciemne spodnie rurki, wysokie trapery i koszulkę w kratę, na to narzuciła kurtkę z czarnej skóry. Związała włosy w niedbałego koka, a przez ramię miała przewieszoną sportową torbę Reeboka wypełnioną po brzegi. Mimo iż był środek nocy miała na głowie okulary przeciwsłoneczne. Zamknęła dom na klucz i podbiegła do niego.
- Powiesz mi co się stało?
- Nie teraz. - powiedziała ciągnąc go za rękę w kierunku motoru. - Jedźmy do Zoong'a (klub - przyp. aut.) to wszystko ci wyjaśnię.
- Nigdzie nie jadę puki mi nie powiesz.
Jej oczy na moment znów zrobiły się białe. Tym razem jednak sama wróciła do rzeczywistości.
- Jesteś pewien? - Skinął głową. - Trzy...Dwa...Jeden.
***
- Jesteś pewien? - Skinął głową. - Trzy...Dwa...Jeden.
Z
lasu wyłonili się ludzie którzy w wizji próbowali zaciągnąć mnie na
polanę. Zrozumiałam bowiem, że nie było to nic innego jak wizja
przyszłości. Gdyby nie ona, teraz leżała bym związana pośrodku niczego i
mogła bym nie żyć.
-
Okey. Zmieniłem zdanie. - powiedział rzucając mi jeden kask. Założył
swój.- Wsiadaj na motor.
Tak też zrobiłam. Po chwili mknęliśmy pustą drogą w kierunku Zoong'a. Objęłam go w pasie bojąc się spaść. Oczy zaczęły mi się zamykać. Zrozumiałam, że nie spałam od bardzo dawna. Starałam się oprzeć temu uczuciu ale niestety przegrałam walkę.
Tak też zrobiłam. Po chwili mknęliśmy pustą drogą w kierunku Zoong'a. Objęłam go w pasie bojąc się spaść. Oczy zaczęły mi się zamykać. Zrozumiałam, że nie spałam od bardzo dawna. Starałam się oprzeć temu uczuciu ale niestety przegrałam walkę.
***
Podjechał na róg siedemdziesiątej drugiej i piętnastej, zatrzymując się pod starym, można by pomyśleć opuszczonym budynkiem. Farba odchodziła ze ścian a okna były zabite deskami, jednak pomiędzy szczelinami można było dostrzec smugi światła. Zdjął z głowy kask i przez ramię zerknął na trzymającą się go kurczowo śpiącą dziewczynę. Delikatnie odsunął od siebie jej ręce i zdjął z jej głowy kask z pod którego w czasie jazdy wysunęły się ciemne kosmyki. Zszedł z motoru.
- Wstawaj. - szepnął delikatnie trącając dziewczynę w ramię. Zachwiała się i otworzyła oczy. - Ufasz mi już na tyle, żeby zasnąć gdy w środku nocy wiozę cię przez las? - zaśmiał się.
Rzuciła mu wilcze spojrzenie.
- Nie schlebiaj sobie. - powiedziała, a w kącikach jej ust pojawił się nikły uśmiech. Zeskoczyła z siedzenia i złapała się za brzuch wydając z siebie ciche aua. Spojrzał na nią zaniepokojony. Nie dalej jak dobę temu została brutalnie pobita, ale udawała, że nic jej nie jest. - To nic. Chodźmy.
Pierwsza ruszyła do budynku. Złapał jej torbę i podążył za nią. Gdy tylko uchyliła drzwi dało się słyszeć głośną muzykę w rytm której poruszały się setki ciał.
- Dobre miejsce na rozmowę! - wrzasnął, przekrzykując muzykę. Dziewczyna tylko wzruszyła ramionami i ruszyła do baru. Poszedł za nią.
- Cześć Mark. Dwa kufle piwa. - powiedziała do barmana który tylko skinął głową, nawet nie prosząc jej o dowód ani nic w tym stylu. Po chwili odebrali piwo i ruszyli do stolika w rogu pomieszczenia.
- Często tu bywasz? - zaśmiał się, pociągając łyk alkoholu.
- Ostatnio nie. - Pokręciła głową nie patrząc na niego.
- A wcześniej? - dociekał. Intrygowała go.
- A czy to ważne?
- Nie. Powiedz mi co się stało w lesie.
Westchnęła, napiła się i opowiedziała mu wszystko.
- O nie. - mruknął pod nosem. - Już po nas.
- Czemu? - powiedziała odstawiając pusty już kufel na stolik i przyglądając mu się uważnie.
- Wolałbym nie tutaj. - Prawie niezauważalnie skinął głową w stronę gości przy barze.
Przyjrzała im się ukradkiem. Było ich trzech i bez zbędnego opisywania można powiedzieć, że byli brzydcy, grubi i wyglądali na gang motocyklowy. No wiecie. Bandanki, skórzane kurtki, glany... Te klimaty.
- Znasz ich?
- Nie osobiście. - szepnął. - Długa historia.
- To czemu nam się przyglądają?
- Jako jedyni nie tańczymy.
Prychnęła.
- Oni też nie.
- To faceci. Mają tańczyć za rączki w trójeczkę?
- Racja. - powiedziała i wstała, chwytając dwa puste już kufle. Uniósł brwi. - Przyniosę coś mocniejszego.
Po chwili wróciła z dwoma butelkami whiskey i widząc jego zdziwioną minę odparła:
- Mam zamiar odreagować. - powiedziała i pociągnęła spory łyk trunku.
Gdy już wypili, chłopak spytał:
- Zatańczysz?
- Co? - spytała odwracając głowę w jego stronę.
- Pytam czy ze mną zatańczysz.
Przez chwilę przypatrywała mu się zdziwiona.
- Eee... jasne, czemu nie.
Wstał, złapał ją za rękę i wyprowadził na parkiet. Przetańczyli razem kilka szybkich piosenek gdy nagle DJ puścił coś wolnego. Niewiele myśląc dziewczyna przybliżyła się do swojego towarzysza i zarzuciła mu ręce na szyję. Zaskoczony chłopak chwilę stał bez ruchu, zdziwiony jej zachowaniem ale po chwili objął ją w talii i przytulił do siebie. Dru wtuliła głowę w jego ramię i zamknęła oczy.
Miał jej tyle do powiedzenia jednak milczał, ciesząc się skradzioną chwilą.
* Mam nadzieję, że się podoba :D ja sama chichrałam się jak głupia pisząc ten rozdział <3333
a zwłaszcza zakończenie C:
Dziś 13, następny rozdział już 16 ;) czyli w środę ^^
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
- Mam zamiar odreagować. - powiedziała i pociągnęła spory łyk trunku.
Gdy już wypili, chłopak spytał:
- Zatańczysz?
- Co? - spytała odwracając głowę w jego stronę.
- Pytam czy ze mną zatańczysz.
Przez chwilę przypatrywała mu się zdziwiona.
- Eee... jasne, czemu nie.
Wstał, złapał ją za rękę i wyprowadził na parkiet. Przetańczyli razem kilka szybkich piosenek gdy nagle DJ puścił coś wolnego. Niewiele myśląc dziewczyna przybliżyła się do swojego towarzysza i zarzuciła mu ręce na szyję. Zaskoczony chłopak chwilę stał bez ruchu, zdziwiony jej zachowaniem ale po chwili objął ją w talii i przytulił do siebie. Dru wtuliła głowę w jego ramię i zamknęła oczy.
Miał jej tyle do powiedzenia jednak milczał, ciesząc się skradzioną chwilą.
* Mam nadzieję, że się podoba :D ja sama chichrałam się jak głupia pisząc ten rozdział <3333
a zwłaszcza zakończenie C:
Dziś 13, następny rozdział już 16 ;) czyli w środę ^^
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Rozdział świetny :D
OdpowiedzUsuńI tak,zakończenie jest mega *.*
Czekam do środy ^^
czekaj czekaj 3:D popłaczesz się ze szczęścia :D
OdpowiedzUsuńmega rozdział, a zakończenie najlepsze nie mogę się doczekać next. Śmieszny ten gif na końcu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBedzie buzi buzi :-) :-) :-)
OdpowiedzUsuń