Muzyka






wtorek, 22 lipca 2014

VIII


VIII

Wybaczcie, że tak późno ;)
Pierwszy rozdział w pełni z perspektywy Nathana :D

  Stał na tyłach szkoły, zastanawiając się co się stało i deptał świeże niedopałki pozostawione przez uczniów. Szczelniej naciągnął na głowę czapkę i spojrzał w stronę deptaku obok szkoły. Odwrócił się z powrotem i zobaczył idącą w jego stronę brunetkę. Miała na sobie bluzę i ... w sumie na bluzie nie miała kurtki. Kiedy do niego podeszła błyskawicznie zdjął z siebie ciepłą kurtkę i nakrył nią ramiona dziewczyny. Założył jej na głowę kaptur bo czapki też nie miała i łapiąc ją za kołnierz przyciągnął ją bliżej siebie, łącząc ich usta w pocałunku. Kiedy zanurzył dłoń w jej włosach, syknęła i odsunęła się, trzymając się miejsca którego wcześniej dotknął. Spojrzał na nią dziwnie i nadal patrząc jej w oczy, delikatnie odsunął jej rękę z szyi. Kiedy zobaczył ranę, wezbrał w nim gniew. Nikomu nie pozwoli robić jej krzywdy! 
  Co do osoby która to zrobiła, miał już pewne podejrzenia.
Poszperał w torbie którą miał przewieszoną przez ramię, wyjął chusteczkę i ostrożnie przytknął ją do na nowo otwierającej się rany. Dru zamknęła oczy i odetchnęła ciężko.
- ...Te okropne zgniłe oczy.. Nathan... ty nie wyobrażasz sobie... ja.. ja się tak baaa....łam - wstrząsnął nią szloch. - To było okropne... Myślałam... myślałam, że mnie... zabije.
Pogłaskał ją dłonią po policzku i złapał za brodę, zmuszając by na niego spojrzała. Wodziła wzrokiem na wszystkie strony tylko nie na niego. Zirytowało go to i zrobił krok w stronę w którą aktualnie patrzyła. Nie zdążyła odwrócić wzroku i spojrzała prosto w jego intensywnie niebieskie tęczówki.
- Wyobrażam sobie.
- Tak? - zapytała dziwnie cichym głosem.
- Nie. Ja to po prostu wiem.
Zmarszczyła brwi i wierzchem dłoni wytarła mokre od łez oczy.
- S... skąd? - pociągnęła nosem.
- Po prostu wiem. - szepnął i przytulił ją do siebie.
Dziewczyna wtuliła głowę w jego sweter i zadrżała.
- Wiesz co? - spytał. Pokręciła głową, nadal wtulona w jego ramię. - Zimno tu. Chodźmy do mnie.
- Nigdy u ciebie nie byłam. - powiedziała odsuwając się.
- Zawsze musi być ten pierwszy raz. - zaśmiał się i pociągnął ją za rękę w stronę motoru.


***

  Jak na dżentelmena przystało, przytrzymał jej drzwi, żeby mogła przejść. Dziewczyna jednak zatrzymała się w pół kroku i rozejrzała się po pomieszczeniu.
- Tu zawsze tak było? - spytała, oglądając się na niego.
- Jak? - Ominął ją i zajrzał do środka.
Omiótł wzrokiem pomieszczenie. Meble były poprzewracane, szuflady i szafki pootwierane. Po podłodze walały się papiery. Usłyszał coś i szybko otworzył drzwi sypialni, rozejrzał się uważnie i jednych sprawnym ruchem przygwoździł rudowłosego do ściany.
- Lotar cię przysłał? - warknął nie puszczając włamywacza.
- Kto? - wtrąciła się brunetka, wielkimi oczami obserwując sytuację.
- Nie teraz. - powiedział jej przez ramię.
- Ale..
- Dru, nie teraz!
Już się nie odezwała, ale wiedział, że nadal stała w drzwiach.
- Sam przyszedłem. - zaśmiał się rudowłosy okropnym gardłowym chichotem .
- Bo uwierzę. - prychnął niebieskooki. - Ty się nigdzie nie ruszasz, jeśli on ci nie każe.
- Racja. - odparł wpatrując się w Dru. -  I właśnie sobie przypomniałem, że kazał mi już wracać.
I rozpłynął się w kłębie pomarańczowego dymu przypominającego płomienie. Nathan kopnął w stoliczek nocny, pod którym momentalnie ugięły się nogi i spojrzał na brunetkę. Stała w progu jego sypialni z szeroko otwartymi oczami i ustami w kształcie litery "o".
- Wyjaśnij mi to. - powiedziała, nie spoglądając na niego i robiąc ręką w powietrzu dziwaczny gest.
Podszedł i położył obie ręce na jej ramionach, patrząc jej w oczy.
- Nie wiem jak. I nie mogę. - Rzuciła mu butne spojrzenie. - Przykro mi.
- Gość włamuje ci się do domu i się rozpływa! - Mówiła coraz szybciej z niedowierzającą miną. - To nienormalne! - złapała się za głowę. - Mam zwidy. Halucynacje. Powiedz, że mam halucynacje.
Przecząco pokręcił głową i westchnął ciężko.
- Nie masz halucynacji.
Popatrzyła chwilę na niego, oczyma bez wyrazu.
- Wychodzę. - Odwróciła się i ruszyła o wyjścia.
- Dru..
- Wychodzę!
- Proszę cię, zaczekaj... - Złapał ją za nadgarstek, zatrzymała się.
- Na co, Nathan? - zakpiła. - Powiedz mi na co mam czekać. Wyjaśnisz mi co tu się stało, czy nie?
- Naprawę nie mogę.
- Idę. Pa.
- Dru... Proszę cię! Naprawdę gdybym mógł to bym..
- A niby czemu nie możesz?!
- Bo cię zabiją! - krzyknął.
Dziewczyna nie spuszczała z niego wzroku.
- Co? Jak to mnie... - nie dokończyła, ciężko przełykając ślinę.
- Wiedza ciągnie za sobą odpowiedzialność. - próbował ją przekonać.
- Chcę wiedzieć. - odparła twardo.
Westchnął i przejechał rękami po twarzy.
- Powiem ci tylko tyle ile mogę.
- Zgoda.
Znów westchnął, złapał ją za rękę i zaprowadził do kuchni, gdzie zaczął opowiadać...
... A to o czym opowiadał nie było ani trochę normalne.


:D Mam nadzieję, że się podoba. Accio komentarze ;*
PS zastanawiam się czy nie przerzucić się na pisanie w trzeciej osobie :/ Co o tym myślicie?

CZYTASZ = KOMENTUJESZ












3 komentarze:

  1. Fajowski rozdział, tylko brakuje mi tego co on mówił na końcu, to powoduje, że głupieje bo nic nie wiem. Dopatrzyłam się kilku błędów, które powodują, że tekst w niektórych miejscach jest nie zrozumiały np. "Wyrażam sobie", ale to zapewne o wiele mniejsze błędy niż te które ja popełniam. Czekam na next. Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajefajny rozdział :D
    I przyłączam się do Vivian,jeśli chodzi o to zakończenie.Nienawidzę takich...No,ale z drugiej strony nie mogę się przez to doczekać następnego rozdziału :)
    Życzę weny! ^.^

    OdpowiedzUsuń
  3. Nadrobiłam <3 i się zakochałam w Nathanie xD
    Pięknie piszesz i masz pełno przeróżnych pomysłów, które uwielbiam. Twoje opowiadani trzymają w napięciu i za to je kocham i ciebie skarbie <3 Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :* Ten pocałunek był magiczny :D jak ty Olciu <3

    OdpowiedzUsuń